Roger Federer szybko pożegnał się z turniejem w Rzymie. Szwajcar przegrał niespodziewanie w II rundzie z Jeremym Chardym 1:6, 6:3, 7:6(6).
Niegdysiejszy najlepszy tenisista globu, cały czas rozważał występ w rozgrywkach w Wiecznym Mieście. Po wycofaniu się z Mutua Madrid Open, chciał spędzić jak najwięcej czasu ze swoimi nowo narodzonymi członkami rodziny. Kiedy w końcu podjął decyzję o wystartowaniu w Rzymie, nie zagościł w nim na długo. Teraz już bez wyrzutów sumienia będzie mógł wrócić do rodziny.
Pogromcą Szwajcara jest klasyfikowany na 47. miejscu w rankingu ATP – Jeremy Chardy. Francuz zrewanżował się za ostatni przegrany pojedynek w Brisbane, rozgrywany na początku tego roku. Wtedy to Federer po trzech setach mógł cieszyć się z awansu do kolejnej rundy.
Tenisista z Bazylei mógł powtórzyć swój wyczyn sprzed kilku miesięcy, lecz zabrakło tego najważniejszego punktu. Federer nie był w stanie wykorzystać piłki meczowej. Czego nie udało się zrobić świeżo upieczonemu tatusiowi, to udało się jego przeciwnikowi. W odsłonie trzeciej, przy rozgrywanym tie-breaku, Szwajcar najważniejszą piłkę w tym meczu posłał w aut. Tym uderzeniem otworzył Chardy’emu drzwi do III rundy Internazionali BNL d’Italia.
Kolejnym przeciwnikiem francuskiego tenisisty będzie Chorwat – Ivan Dodig.